Sprzedawać od razu czy trzymać w magazynie? Wahania rynku to codzienność, ale zysk to strategia – 10 lat danych to udowadnia
Rynki Agro: Tydzień w liczbach i trendach - 09.07.2025
„Ryzyko bierze się z niewiedzy o tym, co się robi.”
— Warren Buffett
W dzisiejszej publikacji:
Przyglądamy się temu, co najważniejsze na początku żniw 2025: analizujemy zachowanie cen pszenicy w ostatnich 10 sezonach, sprawdzamy, kiedy rynek nagradzał cierpliwość i ile realnie można było zyskać. Pokazujemy, co mówi historia, a co może wydarzyć się w tym sezonie.
Następnie przechodzimy do analizy pogody w Polsce i Europie – oceniamy wpływ opadów i temperatur na jakość oraz wielkość plonów. W dalszej części przedstawiamy bilans światowy pszenicy według danych USDA i FAO – jakie są zapasy, gdzie rośnie konsumpcja, co to oznacza dla Polski.
Na koniec omawiamy sytuację na rynkach zagranicznych: USA, Ukraina, Rosja, a także najnowsze dane dotyczące kukurydzy i rzepaku.
Rozpoczęły się żniwa, ale decyzje sprzedażowe dopiero przed nami. Ten tydzień to moment, by spojrzeć szerzej, z kalkulatorem i planem, a nie tylko z terminem odbioru.
CENY, TRENDY STRATEGIE- najważniejsze analizy tygodnia!
10 lat żniw pszenicy w Polsce: kiedy rynek nagradzał cierpliwość?
„Żniwa to nie tylko kombajn, to decyzja – czy sprzedawać dziś, czy czekać?”
Rok 2025 przynosi kolejne żniwa, a zboże – jak co roku – trafia na rynek z impetem. Ceny w skupach są dla wielu gospodarstw kluczowe. Dlatego dziś – na podstawie rzetelnego wykresu pokazującego ceny pszenicy z ostatnich 10 sezonów – odpowiadamy: co się działo z cenami po żniwach? Czy warto było czekać? A może sprzedawać od razu? Dane są jednoznaczne, a wnioski – bezcenne.
Powyższy wykres przedstawia ceny pszenicy w Polsce w ostatnich 10 sezonach (2015/16–2025/26), z podziałem na trzy kluczowe punkty cenowe dla każdego sezonu: niebieska kropka: średnia cena pszenicy w żniwa w centralnej Polsce; czerwona kropka: maksymalna cena pszenicy osiągnięta w danym sezonie; zielona kropka: minimalna cena pszenicy notowana w tym samym okresie.
🟦Od żniw po maksimum – ile można było zyskać?
Dane z ostatnich 10 sezonów nie pozostawiają złudzeń – w większości przypadków rolnicy, którzy zdecydowali się wstrzymać ze sprzedażą pszenicy tuż po żniwach, wychodzili na tym znacznie lepiej. Rynek niemal co roku dawał szansę na wyższy zarobek – trzeba było jedynie odpowiednio rozłożyć sprzedaż w czasie i uważnie obserwować sytuację.
W sezonach takich jak 2019/20 czy 2020/21 można było zyskać odpowiednio 30% i 39% względem ceny z żniw. Rekordowy był rok 2021/22, gdy cena wzrosła o ponad 100% – z około 925 zł/t do aż 2020 zł/t. To nie tylko efekt ograniczeń podaży i geopolitycznego napięcia po inwazji Rosji na Ukrainę, ale również globalnych zaburzeń w handlu zbożem i paniki zakupowej importerów. Cierpliwość okazała się wtedy złotem – dosłownie.
Średnio w badanym okresie cena maksymalna była wyższa o ponad 27% w porównaniu do żniwnej. W ujęciu nominalnym przekłada się to na ponad 200 zł na każdej tonie pszenicy – co dla wielu gospodarstw mogło oznaczać różnicę między dodatnim a ujemnym wynikiem ekonomicznym sezonu.
Co ciekawe, choć wzrosty nie zawsze były spektakularne (czasem tylko 5–10%), to niemal każdorazowo występowały. Rynek po żniwach często potrzebuje kilku tygodni, by zrównoważyć napływ podaży i dostosować się do realnych warunków globalnych. W tym czasie ujawnia się prawdziwa siła popytu – zarówno krajowego, jak i eksportowego.
Tendencja ta pokazuje również coś istotnego z punktu widzenia strategii gospodarstwa: żniwa nie muszą być jedynym momentem sprzedaży. Wręcz przeciwnie – dane sugerują, że zróżnicowanie momentów sprzedaży i korzystanie z możliwości kontraktowania w innych częściach sezonu może być bardziej opłacalne niż „wrzucenie wszystkiego na rynek” w sierpniu.
Dziś, w lipcu 2025 roku, mamy żniwną cenę startową na poziomie 810 zł/t – jedną z najniższych od 4 lat. To może być zarówno sygnał ostrzegawczy, jak i... szansa. Jeśli sezon ułoży się zgodnie z dotychczasową logiką rynkową, rolnicy ponownie mogą liczyć na lepsze wyceny jesienią i zimą. Oczywiście, nie ma gwarancji – ale patrząc wstecz, historia przemawia za tym, że warto analizować, dzielić sprzedaż na transze i korzystać z instrumentów rynkowych, które pomagają lepiej zaplanować zbyt.
🟦Spadki też były – ale rzadziej i łagodniej.
Choć większość sezonów pokazała, że cierpliwość w sprzedaży pszenicy się opłacała, nie można zapominać, że zdarzały się również okresy, w których ceny po żniwach... spadały. I to w niektórych przypadkach bardzo wyraźnie. Tak było choćby w sezonie 2022/23, kiedy to po rekordowych cenach na żniwa (1620 zł/t) rynek się załamał, a ceny potrafiły spaść aż o blisko 45%. Również rok później, w sezonie 2023/24, dołek w skupach osiągnął poziom 730 zł/t – niemal 26% poniżej ceny żniwnej. Tak silne przeceny miały miejsce jednak głównie w kontekście dynamicznych wydarzeń makroekonomicznych i geopolitycznych – m.in. odbudowy eksportu z Ukrainy, wysokich zapasów w UE oraz mocnego złotego, który ograniczał konkurencyjność polskiego ziarna na rynkach eksportowych.
W większości pozostałych sezonów ewentualne spadki od ceny żniwnej do dołków sezonowych były niewielkie – w granicach 5–8%. Zazwyczaj wynikały one z lokalnych nadpodaży lub chwilowego zatoru logistycznego – np. opóźnień w eksporcie lub nadmiaru podaży po zbiorach. Cechą wspólną tych spadków było to, że miały one krótkoterminowy charakter – rynek szybko się równoważył, a ceny stopniowo wracały do poziomów bliższych żniwom lub nawet wyższych.
To pokazuje, że spadki były rzadziej spotykane i najczęściej łagodniejsze niż wzrosty. Co więcej, jeśli już się pojawiały, to w określonych okolicznościach – zwykle związanych z wyjątkowo silnym popytem eksportowym na zboże z innych kierunków lub istotnym umocnieniem waluty krajowej. Warto więc rozpatrywać je nie jako regułę, a raczej jako wynik splotu konkretnych czynników rynkowych, które należy śledzić i analizować na bieżąco.
Wnioski? Choć ryzyko przeceny po żniwach istnieje, to w długim ujęciu częściej wygrywali ci, którzy potrafili przeczekać pierwszą falę podaży. Rynek nagradzał cierpliwość – choć, jak pokazują ostatnie sezony, bezrefleksyjne „czekanie na cud” również może się źle skończyć. Dziś kluczem nie jest szybka decyzja, ale świadome zarządzanie ryzykiem i obserwacja kluczowych zmiennych: eksportu, walut, zapasów i polityki handlowej.
🟦Fundamenty rynkowe – co napędzało zmienność?
1. Podaż i susze
Wysokie ceny maksymalne w latach 2020–2022 to efekt klimatycznych anomalii – susze we Francji i Niemczech, pogoda w Rosji i USA – ograniczyły globalną podaż. Pszenica z Polski zyskała na znaczeniu eksportowym.
2. Popyt i wojna
Po agresji Rosji na Ukrainę w 2022 roku pszenica zyskała na wartości jako „bezpieczny” surowiec. Popyt globalny wzrósł, a ceny wystrzeliły – stąd rekord z sezonu 2021/22: 2020 zł/t w szczycie.
3. Waluty
EUR/PLN i USD/PLN miały wpływ na ceny eksportowe – słabszy złoty wzmacniał atrakcyjność eksportu, co windowało ceny lokalne. Silny złoty (jak obecnie) może działać w odwrotnym kierunku – import tańszy, eksport trudniejszy.
4. Handel i polityka
Limity importowe z Ukrainy, spory wewnątrz UE i nadprodukcja – to wszystko odcisnęło piętno na ostatnich sezonach. Eksport był często chaotyczny – a brak gwarancji cenowych skutkował nerwowością rynku.
🟦Co z sezonem 2025/26?
Na wykresie widzimy tylko jeden punkt: cenę żniwną na poziomie 810 zł/t. Nie ma jeszcze maksimum ani minimum – bo sezon dopiero się zaczyna. Ale już dziś wiemy, że:
Cena żniwna jest najniższa od 4 lat.
Jeśli historia się powtórzy, jest duża szansa na wzrost w ciągu sezonu.
Ale... ryzyko też istnieje. W sezonie 2022/23 i 2023/24 pszenica po żniwach spadała, nie rosła.
Dlatego dziś kluczowa będzie strategia: dywersyfikacja sprzedaży, obserwacja kursu walut i polityki handlowej UE wobec Ukrainy.
🟦Wnioski dla rolników – teraz, na żniwa:
Nie podejmuj decyzji pod wpływem emocji.
Przeanalizuj historię – większość z ostatnich 10 sezonów dawało szansę na wyższe ceny
Ale bądź świadomy ryzyk – w niektórych sezonach ceny spadały (szczególnie ostatnie dwa sezony)
Śledź waluty – szczególnie EUR/PLN
Ustal sobie cenę minimalną, której nie przekroczysz, i obserwuj rynek.
Dywersyfikuj - jeśli sprzedawaj paczkami, aby uśrednić cenę
Pamiętaj - nikt nie umie “sprzedać na górce i kupić na dołku”
Chcesz dostawać takie podsumowania z wykresami co tydzień? Zapisz się do naszego newslettera. Krótko, konkretnie i z myślą o gospodarstwie – tak jak lubisz.
ANALIZA POGODY W UE I POLSCE
Susza postępuje na południu, Polska z umiarkowaną wilgotnością – co oznacza to dla zbóż?
🟦Pogoda w Europie 22–28 czerwca 2025
Mapa NOAA [National Oceanic and Atmospheric Administration] przedstawiająca sumy opadów w Europie pokazuje wyraźne zróżnicowanie między południem a północnym wschodem kontynentu. Podczas gdy południe – w tym Hiszpania, Włochy, Bałkany i Grecja – zmaga się z silnym deficytem opadów i upałami, regiony Europy Środkowej, a szczególnie Polska i kraje bałtyckie, doświadczają umiarkowanie korzystnych warunków wilgotnościowych.
🟦Polska: łagodne warunki sprzyjają zbiorom i wypełnianiu kłosów
W Polsce suma opadów w analizowanym tygodniu wahała się głównie między 10 a 25 mm (dominują kolory żółty i jasnobrązowy), z lokalnymi obszarami powyżej 25 mm na wschodzie i północnym wschodzie. Dane te potwierdzają, że kraj znajdował się w strefie względnie chłodniejszej i bardziej wilgotnej niż większość Europy.
To dobra wiadomość dla producentów zbóż. Warunki te sprzyjają wypełnianiu kłosów pszenicy ozimej i jęczmienia, a także zapewniają odpowiednie nawodnienie kukurydzy w fazie intensywnego wzrostu. Co ważne, brak ekstremalnych upałów oraz punktowe opady przyspieszyły dojrzewanie upraw, ale nie na tyle, by wywołać stres wodny. Obecny przebieg pogody może więc zapewnić średnie do dobre plony, o ile w kolejnych tygodniach nie nastąpi fala suszy lub gradobicia.
🟦Europa południowa i zachodnia: ekstremalne upały i stres dla roślin
Na drugim biegunie znalazła się południowa Europa, gdzie notowano temperatury sięgające 38–43°C (Hiszpania, Grecja, południowe Włochy). Te warunki mają druzgocący wpływ na kukurydzę w fazie wytwarzania kłosów i soję, ograniczając potencjał plonotwórczy. W regionie doliny Padu (Włochy) stres termiczny przy ograniczonych opadach pogłębił problemy z zapyleniem. W Hiszpanii i Francji przyspieszenie fazy reprodukcyjnej może skutkować mniejszym wypełnieniem ziarna.
Zboża ozime na południu już schodzą z pola, ale ich jakość może być niższa – szczególnie w przypadku pszenicy, która dojrzewała w warunkach suszy i nadmiernego ciepła.
🟦Niemcy, Czechy, Słowacja: mozaika pogody i lokalne burze
U naszych sąsiadów – w Niemczech, Czechach i Słowacji – obserwowano mieszaninę przelotnych opadów (5–35 mm) oraz lokalnych upałów (do 35°C). Warunki te sprzyjały dojrzewaniu zbóż ozimych i szybszemu rozwojowi kukurydzy, choć w części regionów wystąpiły niedobory wilgoci.
🟦Wnioski dla producentów zbóż w Polsce
Brak skrajnych warunków pogodowych w Polsce w końcówce czerwca oznacza szansę na dobre wykształcenie ziarna pszenicy, jęczmienia i żyta. Kukurydza korzysta z umiarkowanego ciepła i opadów.
Warto śledzić sytuację z południa Europy – jeśli susza w Hiszpanii, Grecji i we Włoszech ograniczy produkcję kukurydzy, może to w drugiej połowie roku podbić ceny paszowe.
Zbiory pszenicy ozimej w Polsce powinny rozpocząć się terminowo, a obecne warunki nie wskazują na ryzyko masowych strat plonów.
Rolnicy powinni zwrócić uwagę na możliwość wystąpienia lokalnych burz i gradobić w lipcu – ryzyko zawsze rośnie przy skrajnych temperaturach i wilgoci.
Podsumowanie:
Podczas gdy południe Europy już zmaga się ze skutkami poważnej suszy i upałów, Polska w ostatnim tygodniu czerwca znalazła się w korzystnej „pogodowej strefie buforowej”. Dalszy rozwój sytuacji zależy od pogody w pierwszej połowie lipca, ale obecne warunki pozwalają z ostrożnym optymizmem patrzeć na rozpoczynające się żniwa.
🟦Bilans światowy pszenicy 2025/26 – co to oznacza dla Polski?
Produkcja trzyma się mocno, ale zapasy z roku na rok nie rosną – globalny bilans pszenicy pod lupą polskiego rolnika
Na wykresie przedstawiono trzy najważniejsze składowe bilansu pszenicy na świecie w latach 2009/10–2025/26 (prognoza USDA):
- Produkcja (zielony obszar)
- Konsumpcja (niebieski obszar)
- Stany końcowe, czyli zapasy (żółty obszar u góry)
Z danych wynika, że od sezonu 2015/16 światowa produkcja i konsumpcja pszenicy rosły niemal równo. W sezonach 2020/21–2023/24 widoczna była przewaga zużycia nad produkcją, co skutkowało spadkiem zapasów. Sezon 2025/26 przynosi powrót do delikatnej równowagi (produkcja: 809 mln ton, konsumpcja: 810 mln ton), ale zapasy wciąż nie odbudowują się znacząco – mają wynieść ok. 263 mln ton, czyli mniej niż rekordowe 298 mln ton z sezonu 2019/20. To wszystko na podstawie ostatniego (czerwcowego) raportu WASDE. Już w ten piątek (11.07.2025) wyjdzie lipcowy - mogą być korekty prognoz.
🟦Co to oznacza dla rynku zbóż w Polsce?
1. Ceny zbóż zależą dziś bardziej od konsumpcji niż od urodzaju
Choć świat produkuje więcej pszenicy niż 10 lat temu, rośnie też popyt – m.in. z powodu wzrostu populacji, większego zużycia paszowego i zapotrzebowania w krajach rozwijających się. Rolnicy nie mogą już zakładać, że wysoka produkcja automatycznie obniży ceny – jeśli popyt pozostaje silny, rynek się równoważy. To oznacza potencjał do utrzymania się opłacalnych poziomów cenowych, nawet przy dobrych zbiorach.
2. Zapasy nie są już buforem bezpieczeństwa
W sezonie 2025/26 zapasy globalne będą o 35 mln ton niższe niż sześć lat temu. To oznacza, że rynki są bardziej wrażliwe na nieprzewidziane zdarzenia – susze, przymrozki czy konflikty geopolityczne (jak wojna w Ukrainie). Dla Polski to sygnał, że każde lokalne wahnięcie może szybciej przełożyć się na wahania cen – zarówno w górę, jak i w dół.
3. Dla Polski kluczowa będzie jakość i termin żniw
W bilansie globalnym Polska nie jest gigantem (produkujemy ok. 12–13 mln ton pszenicy rocznie), ale nasza pozycja eksportowa (szczególnie w kierunku Niemiec i krajów bałtyckich) zależy od jakości ziarna i momentu wejścia na rynek. Przy wyrównanym globalnym bilansie, każde „okno eksportowe” z dobrym towarem może dać rolnikom atrakcyjne ceny. Dlatego warto śledzić nie tylko pogodę u siebie, ale i informacje o jakości zbiorów we Francji, Niemczech i Rumunii.
🟦Wnioski dla rolników w Polsce :
- Bilans światowy pokazuje, że świat nie tonie w pszenicy, jak bywało w przeszłości.
- Ceny w Polsce będą w dużej mierze zależeć od kursu EUR/PLN, jakości krajowego ziarna i popytu eksportowego.
- Warto rozważyć zabezpieczenie części plonów jeszcze przed żniwami, jeśli pojawią się korzystne poziomy cenowe (szczególnie dla jakości konsumpcyjnej).
- Śledźcie nie tylko pogodę u siebie, ale też doniesienia o uprawach z Ukrainy, Rosji i UE – to one dziś najmocniej kształtują cenę pszenicy na MATIF-ie.
🟦Podsumowanie:
Zbożowy świat trzyma się w równowadze, ale nie ma już dużego zapasu bezpieczeństwa. Dla rolników w Polsce to sygnał, że ważna będzie elastyczność i szybka reakcja na sygnały rynkowe. Bilans światowy nie straszy nadmiarem pszenicy, ale też nie daje komfortu nadwyżek. To sezon, w którym chłodna kalkulacja, dobra jakość ziarna i czujność mogą zdecydować o opłacalności całego roku.
Wpisując swój adres powyżej zostaniesz automatycznie zapisany i zaczniesz otrzymywać nasze treści.
PRZEGLĄD - WIEŚCI Z RYNKÓW ZBOŻOWYCH I OLEISTYCH:
🟦PSZENICA
USA
Na amerykańskim rynku pszenicy obserwujemy umiarkowaną przecenę – kontrakty spadły w ostatnim miesiącu o 4,5–5,9%, głównie z powodu poprawy warunków pogodowych. Do 6 lipca zebrano 53% areału pszenicy ozimej, a jej stan oceniono na 48% jako dobry lub bardzo dobry (rok temu 51%). Gorzej wygląda sytuacja pszenicy jarej – tylko połowa upraw pozostaje w dobrej kondycji (rok temu 75%). Cieniem na rynek kładą się obawy o eksport – zapowiedziane przez prezydenta Trumpa cła (start od 1 sierpnia) mogą ograniczyć sprzedaż pszenicy do strategicznych odbiorców z Azji (Japonia, Indonezja, Korea Płd.), co wzmaga ostrożność inwestorów i ogranicza aktywność spekulacyjną.
Ukraina
Potwierdzają się wcześniejsze obawy co do słabych plonów. Do 4 lipca zebrano 277,8 tys. ton z 107,4 tys. ha przy niskiej wydajności 2,59 t/ha – dużo mniej niż w ubiegłym roku. Najtrudniejsza sytuacja panuje na południu kraju, gdzie susza mocno obniżyła plony. Pszenica konsumpcyjna z dostawą do portów Morza Czarnego osiąga dziś 210–212 USD/t, a paszowa 200–202 USD/t. Ukraina ograniczyła eksport o 15% do 15,62 mln ton, a dostawy do UE w nowym sezonie mają spaść do około 1,5 mln ton.
Rosja
Rosyjskie władze zdecydowały się na całkowite zniesienie ceł eksportowych na pszenicę, aby wesprzeć ceny skupu i poprawić konkurencyjność w początkowej fazie sezonu. Ceny pszenicy FOB z białkiem 11,5% wynoszą obecnie 217–219 USD/t, a o zawartości 12,5% – 224–226 USD/t. Zebrano już ok. 1/3 areału, a plony są podobne lub nieco niższe niż rok temu. Oczekuje się, że ceny będą się wahać między 220–230 USD/t FOB do zakończenia zbiorów i lepszego oszacowania podaży.
🟦RZEPAK
Unia Europejska
UE zwiększyła import rzepaku o 29% do 7,33 mln ton, zbliżając się do rekordu z sezonu 2022/23 (7,47 mln ton). Spadek cen futures w Paryżu do 464 EUR/t (-4,7%) wynika z dużych zapasów i pozytywnych prognoz zbiorów w UE. Spadają również ceny oleju rzepakowego – nawet o 20–30 EUR/t – co wywiera dodatkową presję na rynek. Aktywny import może przesunąć się na drugą połowę sezonu, bo przetwórcy są dobrze zaopatrzeni.
Ukraina
Sytuacja rynkowa jest napięta – Parlament Ukrainy pracuje nad ustawą wprowadzającą cła eksportowe na rzepak i soję. Mimo sprzeciwu komisji rolnej, ustawa ma duże szanse na przyjęcie w lipcu lub sierpniu. W efekcie eksporterzy przyspieszają zakupy – ceny skupu w portach wzrosły o 5–10 USD/t, do poziomu 535–545 USD/t z dostawą do połowy lipca. Zbiory są rozczarowujące: zebrano 71,6 tys. ton z 46 tys. ha, co daje fatalny plon 1,56 t/ha. Łączna produkcja szacowana jest na zaledwie 2,4–2,5 mln ton wobec 3,7 mln ton rok wcześniej. Rolnicy wstrzymują kontraktacje, licząc na dalszy wzrost cen. W sezonie 2024/25 eksport rzepaku spadł o 15% do 3,14 mln ton – głównie do Niemiec, Belgii i Wielkiej Brytanii.
Australia
Australia zwiększyła eksport do UE z 1,87 mln t (33% udziału) do rekordowych 3,48 mln t (47,5% udziału w imporcie UE), umacniając pozycję głównego dostawcy.
Kanada
Kanadyjski eksport również rośnie – udział w rynku UE zwiększył się z 1,8% do ponad 14%. Mimo to, krajowy rynek pozostaje pod presją – ceny spadają z powodu niskiego popytu wewnętrznego i presji ze strony taniejącej ropy.
🟦KUKURYDZA
Chiny
Według lokalnego biura USDA w Pekinie, w sezonie 2025/26 Chiny mogą zebrać rekordowe 298 mln ton kukurydzy – o 1% więcej niż rok temu i o 3 mln ton więcej niż zakłada oficjalna prognoza USDA. Przeliczeniowo daje to 11,7 miliarda buszli przy stabilnym plonie rzędu 172–175 bu/akr.
USA
Stan amerykańskiej kukurydzy poprawia się – aż 74% upraw jest ocenianych jako dobre lub bardzo dobre (wzrost z 68% pod koniec maja). Taka kondycja pól przyczynia się do presji spadkowej na notowania, choć rynek z niepokojem spogląda na ewentualne skutki polityki handlowej Trumpa wobec kluczowych importerów zbóż.
🟦WARUNKI POGODOWE
USA i Chiny: warunki pogodowe są korzystne, co wspiera wzrost roślin i łagodzi presję cenową.
Kanada i Australia: narastają obawy o plony rzepaku i pszenicy z powodu suszy.
Brazylia: suche dni sprzyjają szybkim żniwom kukurydzy, co może zwiększyć podaż.
Europa i Ukraina: deszcze mogą poprawić stan późniejszych upraw, choć południe Ukrainy i Rosji nadal boryka się z suszą.
🟦DANE FAO – GLOBALNY OBRAZ PRODUKCJI ZBÓŻ
Według najnowszego raportu FAO:
Produkcja zbóż w sezonie 2024/25 spadła o 0,1% r/r do 2 853 mln ton – głównie przez mniejsze zbiory zbóż paszowych (zwłaszcza kukurydzy). Produkcja pszenicy i ryżu wzrosła nieznacznie.
W sezonie 2025/26 spodziewany jest wzrost o 2,1% do rekordowych 2911 mln ton. Największy wzrost dotyczyć będzie kukurydzy, natomiast produkcja pszenicy pozostanie relatywnie stabilna.